przez Malinaaa » piątek, 25 maja 2012, 21:07
Każdy z nas ma możliwość obserwowania osób, które znalazły sposób, aby zakosztować smaku sławy. Podziwiamy ich w filmach, na scenach, podczas wieczorków literackich. Na łamach gazet poznajemy ich życiorys i zainteresowania. Jednak rzadko skupiamy się na osobach, które codziennie mijamy na ulicy. Każdy z nas jest wspaniały na swój sposób i niepodrabialny. Właśnie dlatego do rozmowy zaprosiłam jednego z uczniów technikum budowlanego. Na pierwszy rzut oka - zwykłego nastolatka, jak każdy z nas:
[M]alinaaa – Witaj Damian. Uczęszczasz do Technikum Budowlanego, jednak wiem, że szkoły nie czynisz swoją mocną stroną. Opowiedz trochę o swoich zainteresowaniach.
[D]amian - Do swoich zainteresowań zaliczam sport, muzykę oraz filozofię. Jeżeli chodzi o muzykę, jeszcze nie znalazłem takiego gatunku, który odpowiadałby mi do śmierci. Aktualnie słucham tego, co wpadnie mi w ucho. W sporcie skupiłem się głównie na pływaniu. Pragnę piąć się dalej w ratownictwie, dlatego w tym kierunku (poza programem nauczania) kształcę swoje umiejętności.
M – Mówisz, że pragniesz rozwijać swoje umiejętności ratownicze. Wiążesz z tym zawodem plany na przyszłość?
D – Zdecydowanie nie. Chciałbym kiedyś spróbować pracy w tym zawodzie, jednak nie na dłuższy czas. Umiejętności ratownicze chcę traktować jako hobby.
M – Hobby, jednak przyznasz, że bardzo przydatne w codziennym życiu. Zwłaszcza w okresie wakacyjnym.
D – No cóż... To, że jest bardzo przydatne, zwłaszcza latem, można interpretować na wiele sposobów. Jako ratownik, w razie spostrzeżenia osoby potrzebującej pomocy, mam obowiązek zareagować i na pewno tak bym zrobił. W każdym bądź razie nie sugeruję się chęcią heroicznego pomagania innym. Kurs na ratownika nie należy do bardzo trudnych, a jeżeli ktoś pasjonuje się wodą, to uważam, że jest to świetna rzecz.
M – Wśród zainteresowań wymieniłeś także filozofię.
D – Mówiąc o filozofii raczej mam na myśli dyskusje z różnymi osobami o sprawach, które często dotyczą nas osobiście. W takiej dyskusji każdy może swobodnie wypowiedzieć swoje zdanie na dany temat i tak oto się tworzy nasza wspólna „filozofia życia”.
M – Czyli można zaliczyć Cię do grona „myślicieli”. Skąd zainteresowanie akurat tym tematem? Coś dało Ci bodziec do rozwijania tej pasji?
D - Osobiście sądzę, że zdecydowana większość ludzi to ,,myśliciele". Co mi dało bodziec? Myślę, że do tego nie potrzeba bodźca. To wynika samo z siebie. Człowiek jest istotą racjonalnie myślącą, ciągle szukamy odpowiedzi - tak już zostaliśmy stworzeni. Tyle, że z czasem możemy zatracać chęć zadawania pytań.
M – Poruszając temat rozmyślania nad życiem... Na co dzień masz do czynienia z osobami w wieku szkolnym. Jakie tematy rozmów poruszane są najczęściej w takim środowisku?
D - Obecnie znajduję się w szkole średniej i uważam, że większość już dorosła i wyrosła z pewnych zachowań , a dąży do własnego zdania i poglądów (chociaż czasem patrząc na moją klasę z pewnej perspektywy, mam wrażenie, że niektórzy jeszcze siedzą umysłowo w podstawówce). Myślę, że młodzi ludzie w tym wieku zastanawiają się nad swoją przyszłością, związaną z zawodem, a także przeżywają różne doznania miłosne (zarówno te pozytywne, jak i nie).
M - Z własnych obserwacji dostrzegam, że wzrasta liczba samobójstw wśród młodzieży... To bardzo poważny problem. Jak uważasz, z czego to wynika?
D - Aż chce się powiedzieć, że z głupoty, ale jest to przecież często bardziej skomplikowane. Moim zdaniem nie docenia się tego, co się ma. Młodzi są bardzo uczuciowi, więc pewne niepowodzenia, rozczarowania, czy nawet cały ich szereg, mogą doprowadzić do tego, że młoda osoba nie widzi sensu swojego życia. Nie kłamiąc trzeba powiedzieć, że większość jest na tle miłosnym, a później z powodu braku akceptacji w danym środowisku.
M – Niestety. Czy Twoim zdaniem można temu w jakiś sposób zaradzić?
D - Każdy odpowiada za siebie i nie możemy do pewnych rzeczy nikogo zmusić... Świat jest niesprawiedliwy i czasami bardzo ciężki do zniesienia. Póki co jeszcze jakiś czas chyba będziemy musieli pożyć ze zdradami, odrzuceniami i, co się z tym wiąże, w nieszczęściu. Póki to się nie skończy, to porady szkolnego pedagoga na dużo się nie zdadzą...
M – Zdaniem wielu osób, każdy z nas, zwłaszcza rodzina i przyjaciele, może mieć wpływ na decyzję młodej osoby, dotyczącą odebrania sobie życia. Zgadzasz się z tym twierdzeniem?
D - Na pewno odgrywają sporą rolę... To są osoby, którym najczęściej się ufa. Mają szanse dotrzeć do kogoś i naświetlić mu sprawę z nieco bardziej optymistycznej perspektywy - tej przeżywalnej. Czy każdy z nas? Jakiś wpływ mamy wszyscy, ale nie zrobimy świata idealnym. Za dużo jest w nim niedoskonałości, by móc się do niego nieco bardziej przybliżyć.
M – Gdybyś miał możliwość rozmowy z osobami, które mają myśli samobójcze, co byś im powiedział?
D - Nie da się tego tak dosłownie ująć. Każdy przypadek jest inny. Starałbym się przeciągnąć taką osobę na tą "dobrą stronę mocy", poszukał innego - lepszego rozwiązania problemów... Bo przecież nie ma takich, z których nie moglibyśmy wyjść. Być może powiedziałbym jej, że to dopiero początek życia, a przecież może być ono takie piękne. Że ten czyn nie jest tego wart i w rzeczywistości nie rozwiązuje problemów. To ucieczka, która często zostawia ciężar na bliskich.
M – Dziękuję Ci za wyczerpującą rozmowę. Życzę dalszych sukcesów w życiu oraz tego, aby Twoje podejście do życia nigdy nie uległo zmianie.
Jak można zauważyć, obok nas są ludzie, którym nie brakuje marzeń, planów na przyszłość i czułości na ludzką niedolę. Każdy człowiek jest unikatową gwiazdą, dzielnie stąpającą po „czerwonym dywanie”, który codziennie rozwija przed nami życie. Odgrywamy przeróżne role, czasem tak bardzo trudne, że nominacja do Oscara to zbyt małe wyróżnienie.
"Zawsze patrz na świat tak, jakbyś oglądał go pierwszy raz"